O stronie

Wpis 39

scr39

Wpis 39 – Zapomniane ziemie

Dzisiejszy dzień był ciężki… Ale chyba lepiej zacząć od początku. Noce na pustyni są zimne i wszyscy byliśmy wdzięczni za sprzęt, który zabraliśmy ze sobą, w tym namioty, przenośne grzejniki i co najważniejsze – koce.

Obudził mnie zapach steku, ze wszystkich rzeczy. Najzabawniejsze, że wydawało mi się, że śniłem o domu, o szczęśliwym życiu, o piwie i masywnym steku T-bone Porterhouse, gdzieś na farmie. Żadnych koszmarów tym razem, nic negatywnego. Po prostu przyjemny sen i równie przyjemny poranek. Gail przyniosła mi filiżankę kawy. Zapytałem o stek.

Wzruszyła ramionami i powiedziała, że jeden operator pełniący wartę, natknął się na starego przedstawiciela jakiegoś plemienia, który w ramach oferty pokojowej przyniósł kilka wielbłądzich steków. Nikt z naszego towarzystwa nie znał oczywiście jego języka, a mężczyzna po zostawieniu swojego skórzanego tobołka, zniknął na pustyni i tyle go widzieliśmy. 

Mięso było świeże i wartownik nie myśląc za wiele, zostawił je w kuchni, aby Jorge przyrządził z wielbłąda coś dobrego. Godzinę później, zorientowaliśmy się, że zniknął ktoś jeszcze - wartownik, twardy krępy koleś z Iowa nazywany Wolfowitz. Na wieść o tym, czas jakoś….zwolnił. Widać było dokładny moment, w którym wszyscy zdali sobie z czegoś sprawę. Biegliśmy jak jeden mąż, aby sprawdzić „steki”.

Lwią część popołudnia nasze zespoły spędziły na przeczesywaniu pustyni i wypuszczaniu dronów, ale nie udało się znaleźć ani posłańca, ani jego „daru”. Kilka osób zachorowało, pewnie bardziej z poczucia winy, niż z prawdziwej choroby. Jorge nigdy więcej nie tknął kuchni, a my nawet nie zawracaliśmy sobie głowy pakowaniem całego majdanu. Zostawiliśmy wszystko tak jak było, zostawiając jedynie kilka niespodzianek dla chciwych nomadów, gdyby odważyli się sprawdzić co zostawiliśmy, sępy mógłby posilić się tym co z nich zostało kilka kilometrów dalej.

Najgorszym uczuciem jest bezsilność i mętlik w postaci „co by było gdyby”. Mrożący krew w żyłach krzyk w środku nocy, o którym myślałeś, że to hiena – czy mogłeś coś z tym zrobić? Pomimo całego nowoczesnego sprzętu, technologii, pustynia odebrała nam jedno z żyć, być może jako myto, za przepuszczenie nas. Ale jeżeli to było tylko jedno, to czy było to wystarczająco?

Wyżej

Dołącz do akcji