O stronie

Wpis 29

scr29

Wpis 29 – Zaokrętowanie

Cała podróż zamknęła się w trzech dniach z kawałkiem, pozostawiła po sobie zarówno niepokój jak i satysfakcje. Sprawy stały się niezwykle proste, kiedy przeniknęliśmy przez pierścień patroli. Barcelona jak się okazało, była beczką prochu, czekającą tylko na najmniejsza iskrę. Podobnie jak w pozostałych regionach kraju, każdy pilnował swoich spraw i nie był skłonny angażować się w starcie z silnie uzbrojoną kolumną obcych, która kierowała się w stronę portu.

Albo przynajmniej tak nam się zdawało. W rzeczywistości Ferguson po raz kolejny skorzystała ze swojej magii i przekonała władze do przepuszczenia nas do i przez port. Z tego co opowiadała później, nie było to nawet bardzo trudne – przy malejącym znaczeniu portu ze względu na kwestie bezpieczeństwa, urzędnicy cieszyli się z każdego interesu, który mógłby zakończyć się zyskiem (który to niechybnie trafiłby do ich własnych kieszeni).

Prawo i coś na kształt porządku były nadal utrzymywane wokół obszaru portowego, ale przedmieścia to już inna historia. Biedni byli pozostawieni sami sobie, podczas gdy bogaci byli bezpieczni dzięki prywatnym siłom bezpieczeństwa, które nie miały żadnych skrupułów. Szczególnie jeden widok prześladował mnie przez kilka kolejnych nocy – obraz skądinąd idyllicznego parku przekształconego w… coś obscenicznego. Nie będę opisywał szczegółów, ale z drzew zwisali ludzie. Mnóstwo ludzi, a to było najmniejszą z okropności, które tam widzieliśmy. Pozostałą część podróży spędziliśmy w ciszy.

Pomimo wszystko, port wydawał się tętnić życiem tak jak zawsze, a zarządca szybko przekierował nas do odpowiedniej przystani. Statek już na nas czekał, podróż na około kraju była na ogół dłuższa niż przez – kapitan musiał wyciskać wszystko co się dało, a dodatkowo nie zaliczyć żadnych opóźnień na Gibraltarze. Bardzo szybkie i sprawne akcje stały się chlebem powszednim dla sił Perihelionu

Nie traciliśmy czasu podczas załadunku, tylko po to, żeby dowiedzieć się, że nie ma pośpiechu. Tankowanie miało zająć trochę czasu, tak samo jak dostarczenie zapasów na potrzeby dalszej części operacji, zamówionych przez Ferguson. Dla mnie spoko, pomyślałem i w pośpiechu poszedłem zrobić jedną rzecz, o której myśleli wszyscy podczas podróży.

Ciepły prysznic.

Wyżej

Dołącz do akcji